RMS Trzebnica: Weszli w nowe...

Foto: {[description]}
Przeczytanie artykułu zajmie Ci 4 minuty

RMS Trzebnica: Weszli w nowe...

Blisko 40 młodych z różnych stron Polski spędziło wspólnie przełom starego i nowego roku w Trzebnicy na spotkaniu organizowanym przez RMS. W dniach 29 XII – 1 I młodzież prowadzona przez duszpasterzy RMS-u miała okazję zastanowić się nad tym jak wyglądał miniony rok i „wejść w nowe” jak głosiło hasło spotkania sylwestrowo – noworocznego. Oprócz wspólnej zabawy, modlitwy i przygotowań do sylwestra, wspólnej wigilii i prezentów, nie zabrakło świadectwa „na zewnątrz” czyli kolędowania i jasełek na ulicach Trzebnicy! Najliczniejsza grupa przyjechała z Rabki i Ponic wraz z duszpasterzem ks. Piotrem, któremu dziękujemy za obecność i wsparcie. Jak prezentowały się poszczególne dni spotkania? Najlepiej zapytać uczestników. Poniżej prezentujemy ich spostrzeżenia z poszczególnych dni.

{[description]}

Czwartek. Minął pierwszy dzień naszego spotkania sylwestrowego. Pomimo zmęczenia, które malowało się na twarzach, byliśmy zwarci i gotowi do wchodzenia w NOWE. Wszyscy ulokowali się w cieplutkich, przytulnych pokojach (można by powiedzieć, że tę noc spędziliśmy w tropikalnych warunkach. Była chwila wyciszenia, znalazł się również czas na wykrzyczenie. Były zabawy, dla niektórych nie do ogarnięcia, ale każdy opuszczał świetlicę z dużym uśmiechem. Mieliśmy też okazję zastanowić się nad naszymi marzeniami, może były to marzenia banalne, ale jakże czasem potrzebne. Na koniec każdy miał chwilkę dla siebie, by w samotności podziękować Bogu i poprosić Go o więcej sił na dalszy pobyt tutaj. (Gosia i Beta)

Piątek. Poranek 30 grudnia 2011 roku nie zapowiadał dobrego dnia. Za oknem ani skrawka błękitnego nieba, ani odcienia białości śniegu pomimo niedawno przeżywanych świąt. A jednak grono młodzieży z RMS-u z różnych stron Polski, z uśmiechem na twarzy przywitało tę niezbyt zimową pogodę, odmawiając jutrznię. Ciekawe skąd ten uśmiech widniał na ich twarzach? Może to perspektywa zbliżającego się sylwestra, może to trwająca radość z ponownego Narodzenia Chrystusa w naszych sercach, a może poczucie szczęścia ze wspólnie spędzanego czasu.

To poczucie dopełnił smak świeżo ugotowanych parówek, po których każdy miał siły do uważnego wysłuchania konferencji ks. Anioła. Ksiądz spod Szczecina dzielnie próbował pokazać nam jak ważne jest to, aby niekiedy się zatrzymać i spojrzeć na swoje życie z perspektywy czasu. Doskonałym momentem na taki rachunek sumienia jest pożegnanie starego roku, gdy możemy podsumować porażki i sukcesy, które nam się przydarzyły w minionych miesiącach. Na poparcie tych słów Moderator RMS-u przytoczył nam treści dwóch Psalmów, opowiadających o wyciąganiu wniosków z przeżytych doświadczeń. Po zakończeniu konferencji nastąpił podział uczestników na cztery grupy: muzyczną, jasełkową, sylwestrową oraz przygotowującą prezenty. Następnie grupy pod przewodnictwem animatorów rozeszły się, aby przygotować postawione przed nimi zadania. Po wielu godzinach jakże ciężkiej i męczącej pracy zasłużyliśmy sobie na przepyszny obiad.  Tu nastąpił błogosławiony przez wielu z nas czas odpoczynku. Niektórzy wykorzystali go na pójście na basen, a inni na poobiednią drzemkę. To drobne rozbicie spowodowało, że te same prośby i nadzieje zostały skierowane do Boga o tej samej porze z dwóch różnych miejsc (Koronką do Bożego Miłosierdzia). Po modlitwie kontynuowaliśmy w grupach nasze nieudane próby odśpiewania wszystkich kolęd, odegrania bożonarodzeniowych scenek, zrobienia dekoracji sylwestrowych i przygotowania prezentów. Następnie udaliśmy się do kaplicy, gdzie uczestniczyliśmy we Mszy Św. połączonej z nieszporami. Czas po kolacji wykorzystaliśmy na obejrzenie filmiku przygotowanego przez nasze koleżanki z Warszawy oraz na zabawy grupowe przerywane anielskim śpiewem ks. Anioła. Dzień zakończyliśmy wspólną modlitwą i odśpiewaniem Apelu Jasnogórskiego. (Karol i Ewa)

Sobota/niedziela. Trzebnica, 31 grudnia – ostatni dzień roku. Godzina 7.45 – rozbrzmiewają dźwięki dzwonów zmuszające do pobudzenia szarych i innych różnokolorowych komórek. Pełni optymizmu i pogody ducha kierujemy swoje ociężałe ciała w stronę kaplicy gdzie z radością poprzez Jutrznię witamy nowy dzień. Po posiłku duchowym nadszedł czas na śniadanie. Było to i owo oraz to i tamto. Po krótkim przygotowaniu, polegającym na przyodzianiu odpowiednich strojów: pastuszków, aniołków i innych stworzeń, w towarzystwie Józefa i Maryi wyruszyliśmy na to, co większość ludzi zna pod nazwą „kolędowanie”. Po powrocie z głoszenia Dobrej Nowiny, rozpoczęła się Msza Święta, po której – jak przystało na pastuszków – pospiesznie udaliśmy się na spożycie posiłku jakim jest obiad. Uzupełniwszy rezerwę energetyczną, po krótkiej przerwie zebraliśmy się, aby w skupieniu odmówić Koronkę do Bożego Miłosierdzia.

Następnie ksiądz Maciej Szeszko pod natchnieniem Ducha Świętego wygłosił nam promienną konferencję, podczas której dzieliliśmy się Słowem Bożym oraz mieliśmy okazję do wysłuchania świadectwa księdza Maćka na temat potrzeb fizjologicznych człowieka. Tego dnia odbyły się również spotkania w grupach, podczas których każda z nich miała możliwość doszlifowania i przygotowania przydzielonych zadań. Kolejnym punktem programu była wieczorna modlitwa brewiarzowa, po której udaliśmy się na kolację, podczas której dowiedzieliśmy się o zaplanowanej niespodziance przewidzianej na wieczór. Wszyscy uczestnicy spotkania przepełnieni mocą endorfiny oraz silną dozą ekscytacji udali się pędem do sąsiedniego budynku, gdzie czekał na nas pełnej klasy kabaret. Po aplauzie nieadekwatnym do sytuacji oraz nie do końca szczerym „hahahahahahaha”, skierowaliśmy swoje kroki na drogę do pokojów. Krótki odpoczynek, a po nim… najbardziej oczekiwana noc w roku 2011 – i UWAGA, nie chodzi tu o Sylwestra ale o spóźnioną wigilię Bożego Narodzenia. Po tradycyjnym barszczu z uszkami, dzieleniu się opłatkiem i szczerych życzeniach, nastąpiło przedstawienie tzw. jasełek o krótkiej, lecz treściwej formie. I tu na nagle wielki szok: okazało się, że wśród zgromadzonych znajdują się „elfy” św. Mikołaja, które dla każdego przygotowały drobny, ale bardzo oryginalny prezent. Po spotkaniu w radości, pełnym wzruszeń udaliśmy się na nabożeństwo dziękczynno-błagalne, poprzedzające uroczystą Mszę Św., wprowadzającą nas w nowy rok. WYBIŁA GODZINA DWUNASTA! Gdy za oknem słychać huk i widać blask sztucznych, a zarazem tak prawdziwych, ogni, witamy Nowy Rok jakże piękną, pełną ekspresji i adekwatną do sytuacji kolędą: „Cicha noc”. Aby uczcić wstąpienie w ten nowy czas, udaliśmy się na zabawę, trwającą do białego rana. Poranek następnego dnia, pomimo zaspania i zmęczenia, upłynął na wylewnych pożegnaniach oraz radosnych porządkach.


www.rms.sds.pl